Nie dziękuj tylko mi, bo inni też podali swoje rady. Ja napisałem jak to było w przypadku mojego legwana, ale czasem coś wymknie się spod kontroli i rozwiną się bakterie , które mogą spowodować gorsze następstwa, o czym piszą koledzy powyżej. To otwarcie ( lekkie ) pyszczka jeszcze trwa, bo Gucio niedawno czegoś się wystraszył na balkonie i wiał pędem do zamkniętego terrarium waląc pyszczkiem w szybę. Stąd ten uraz . Dobrze, że wszystko jest oki ;-). Pozdrówko! Rysiek