W 100% sie zgadzam nasza legwanica tez przez to przeszla. Tylko, ze troche za wczesnie dojrzala, bo miala 75 cm. Prawie przez miesiac byla na przymusowym karmieniu przez strzykawke, poniewaz sama nie chciala nawet patrzec w strone jedzenia. Czekalismy na to, zeby urodzila jajka. Niestety byly komplikacje - jajka nie mialy wytworzonych skorupek i bylo juz pewne, ze ich nie urodzi. Pojechalismy do Wroclawia i oddalismy lega pod noz dr Jarka. Dr wycial jej jajniki i jajowody, a teraz juz nawet blizny nie widac.