Moja to samo. Tylko łazi i wywraca pokój do góry nogami...ehh . W dodatku martwi mnie jeszcze jedna rzecz, a mianowicie taka, że zrobiła się agresywna w stosunku do mnie. Podejżewam, że to przez to, że przez prawie całe wakacje mnie w domu nie było, obraziła się pewnie na mnie przez to . Jak myślicie, ta agresja to jest spowodowana moją nieobecnością, czy okresem rozrodczym(co by było dziwne, bo przecież mam samice, a nie samca)?