Seb, nikt wojny nie zaczynał :-) . Pokój ! Sam nie rozumiem jak to się stało, że to co napisałem zostało inaczej odebrane. Tak jak już wspominałem nie pisałem " zostaw, oddaj" to był wybór nitki i miała do tego prawo. Prawda jest taka, że ten oddany zwierzak nie przeżyje i nie czarujmy się. Nie on jeden, bo chyba 80-90% ich nie doczeka wieku dorosłego. Jeszcze raz podkreślam, chodziło mi tylko o dobrą ocenę sytuacji, czego nitka jako nowa sama nie mogła zrobić. Poczytaj jeszcze raz - http://terrarium.com.pl/forum/read.p...&i=8717&t=8713 . Złamanie to nie problem ( choć kosztowny ) roztocza - jest problem. Zła ocena sytuacji, a właściwie ocenił by ją weterynarz ( dobry ) i to za niezbyt wielkie pieniądze. Jak wiesz Gucio miał złamaną łapę ( udo ) i leczenie włącznie z wizytą u weterynarza, RTG i założeniem gipsu kosztowało kilkadziesiąt zł. Może to dużo, może mało. Na roztocza IVOMEC i trochę konsekwencji w działaniu. Takie urazy i pasożyty mogą się zdarzyć każdemu i w każdej chwili. O tym się pisze na forum. Otrzymałem ostatnio meila od nieznanego mi osobiście kolegi, który beztrosko, wesoło pisze, że kupił kiedyś lega i jak dorósł do 1 metra dł. oddał do wrocławskiego zoo, bo w domu się MĘCZYŁ . W zoo będzie miał napewno dobrze ;-(. Żeby było śmieszniej kupił sobie następnego malucha, bo terrarium, które ma pozwala trzymać tylko młode legwany !!!!!! KUR... Ja tu czegoś nie rozumiem i nie tak podchodzę do sprawy, czy po prostu nie mam racji. Już nie wiem . Inne meile są typu - podaję witaminki, wapno, ale UV będzie za pół roku ( może ) bo teraz mnie nie stać. Nitka też napisała, że wydała wszystko na co mogła sobie pozwolić. Rozumiem to, bo sam pracuję na 4-osobową rodzinę. Tylko kupując zwierzaka wszystko się może zdarzyć i kasa prędzej, czy później będzie potrzebna na ten cel, chociażby rejestracja, wymiana świetlówki chociaż świeci itp. Z tego trzeba sobie zdawać sprawę przed zakupem i tylko to chciałem naświetlić. Wyszło inaczej;-(. Szkoda. Pozdrawiam ! Rysiek