male sprostowanie nie wiem jakim cudem ale on odrzyl najpierw zaczol oddychac a nastepnie poruszac sie po terra ale jak go bralem na rece to z puszczka leciala piana a jego cialo bylo ak jak by nie bylo w nim zycia... on oddycha... podalem mu listek salaty pekinskiej aby sprawdzic czy w ogule zje... ale zjadl... muszialem mu ja podstawic pod pyszczek ale zjadl... teraz lezy spokojnie... nie wiem co sie moglo stac... jak mial te drgania to z jego odwloku wyszla kupka cala czarna... czy to cos oznacza??? czy on tej nocy odejdzie czy jeszcze ze mna troszke pomieszka???