-
Re: o legwanie w poradniku
ja niedawno byłam w zoologiku po witaminki dla mojej małej, w cóż zobaczyłam..
mały legwanek siedzi w terra, a właściwie to wisiał na ścianie przyczepiony pazurkami, terra adekwatne do wielkości malucha, można powiedzieć, że nawet trochę na zapas, maluch wisi, jest bardzo mizerny, oczka ma przrażone, i zwiędnięty liść załaty pekińskiej
cholernie szkoda mi się go zrobiło..
weszłam, podeszłam do kasy i pytam gościa czemu ten legwanek tak mizernie wygląda, on mówi, że leguś ma doskonałą kondychę a wisi bo lubi, przyjechał do nich wczoraj (a malucha widziałam już conajmnie ze dwa tygodnie) i dlatego jest przerażony, a liść sałaty to jego przysmak
i wszystkim tak dają..
zwróciłam mu grzecznie uwagę, że leguś powinien co innego dostawać do żarcia i zapytałam czy oni mają jakąkolwiek wiedzę na temat hodowli smoków, on mówi, że oczywiście tak, poza tym ma w sklepie koleżankę, która jest "specem od legwanów" i ona wie, co jest dla nich najlepsze..
..a tak apropos tej "koleżanki" to kilka tygodni wcześniej będąc w tym sklepie miałam przyjemność rozmawiać z tą specjalistką i dowiedziałam się, że ma dorosłego legwana, którego przysmakiem są kostki pedigree dla psów, i że je z psem z jednej miski
no, a poza tym pytałam coś o higrometr, a ona nawet nie wiedziała co to jest:/
Skończyło się to tak, że najelchałam na tego kolesia, ale on i tak sobie z tego niewiel zrobił
Gadów w sklepie nie mają wcale, oprócz biednych legwanków.. dodam, że firmę w jakiej filii byłam traktuję z szacunkiem (sklepy Kakadu) i co zrobić, takie jest życie..
life is brutal:/
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum