Sory za głupi temat ale podchodząc do tego - zakładając ,że i tak się nie uda nie pasuje do ciebie Rysiu.
Panie z TOZu nie są fachowcami i napewno nigdy niebędą się znały na gadach (tak przynajmniej deklarują). TOZ (na podstawie ustawy o ochronie zwierząt) jedynie składa ,,doniesienie o przestępstwie'' na policji i liczy że zostanie wszczęte śledztwo w tej sprawie. Takie mamy prawo, że na podstawie zebranych materiałów decyduje sąd. Właściciel zwierzęcia może dobrowolnie zrzec się do niego praw (np. za łagodniejsze potraktowanie przed sądem - próba naprawienia winy). Jeśli jest ciągłość czynu zabronionego może prokurator wystąpić o zabezpieczenie do czasu decyzji sądu zwierząt. (...)
TOZ już w wielu miastach jest odmłodzony i działa naprawdę prężnie, odważnie i nowatorsko. Działanie z TOZem miałoby charakter partnerski a nie podległy.
Gdyby pokazać na światło dzienne warunki w egzotarium oraz przedstawić propozycję polepszenia tego stanu (przejęcie przez organizację fachowców)
to taki projekt ,,odnowy'' pewnie byłby przyjęty (napewno nie bez trudu)

Rysiu - koniec z tym jesiennym pesymizmem