ja mam jak najbardziej dosyć,
czasem tak mnie wkurza tym, że non stop chce się ze mną "bawić", że przestaję nad sobą panować

przykład:

siedzę przy biurku i się uczę, zielona siedzi u siebie w półce, nagle jej coś odbija i przychodzi do mnie, próbuje wskoczyć na mnie z łóżka, kiedy jej się to nie udaje podchodzi z drugiej strony i wskakuje mi na kolana z podłogi, siedzi siedzi i nagle zaczyna się kręcić, więc ja ją spowrotem do półki, a ona spowrotem na mnie.. i tak cały dzień ja ją potrafię wynosić do półki, a ona przyłazi i wskakuje na mnie:/
grrr..