pasiu nie męcz legwanaka, on jest narazie zestresowany przeprowadzką do dowego domku, jak zgłonieje to sam zje, ty zadbaj tylko o to, by miał non stop swieżutkie żarcie w miseczce
staraj sie bardziej dawać legwankowi warzywa i liście, owoce nie są mu niezbędne.
No i kup może jakiś granulat, niektóre legusie przepadają za takim pożywieniem.

A puki co, cierpliwości życzę, 4 dni bez żarcia to jeszcze żadna tragedia, głowa do góry!