Głowa do góry, jest to stosunkowo prosty zabieg (porównywalny ze sterelizacją psa bądź kota), lecz istnieje ryzyko związane ze znieczuleniem. Moja jaszczura była usypiana już 2 razy - w miarę dobrze to zniosła. Po ostatnim zabiegu usunięcia jaj pozostała tylko blizna. Trzymam kciuki. Też może wpadnę do kliniki.