Ja muszę przyznać się do tego, że planuję wziąć mego Robala na spacer na dwór. Ale jeszcze nie w tym roku. Widziałam w gazecie ( gazeta o tematyce motorowej) dziewczynę, która trzymała na ramieniu lega ale był on na smyczy. Tak. Smycz jednak nie wyglądała jak smycz typowa dla psa. Leg miał założoną pętlę na brzuchu przy tylnych nogach bez możliwości uwolnienia się. Wyglądało to dość ciekawie. Chciałam już wcześniej opowiedzieć o moich spostrzeżeniach gazetowych i zapytać co o tym sądzicie?