a co do transportu...
moje malenstwo zniosło transport całkiem niezle... jechał sobie ze mna z Poznania do Wrocławia pociagiem i chyba nie narzekal, bo w kartoniku miał ciepło i wygodnie i czasem sobie wygladał co sie dzieje oczywiscie jak mu na to pozwoliłam, ale siedział spokojnie i nie wygladał na zdenerwowanego w jakikolwiek sposób.

Pozdrawiam

Madzi