-
Re: Na spacerku ...
Smutna sprawa
Ciezko nieraz zauwazyc, ze cos sie niedobrego dzieje ze zwierzakiem. A sam niestety nie powie. To moj pierwszy legwan, wczesniej mialem zolwia stepowego i niestety zdechl. Z zolwiem to jeszcze trudniej zaobserwowac, ze cos z nim nie tak. Mysle, ze to z mojej winy, gdyz za malo wiedzialem o zolwiach. Szkoda go, niestety za pozno bylo na ratunek i wizyta u weterynarza juz nie pomogla. Spoczywa na dzialce.
Teraz nie dopuszcze do takiej sytuacji! Dlugo czytalem nt. legwanow i starannie przygotowalem dla niego warunki. Mysle, ze jak sie czlowiek sparzy to pozniej wszystko 10 razy dokladniej robi i przemysli. Tylko, ze to juz po szkodzie. Ale co zrobic. Uczymy sie cale zycie. Smutna nauczka ale daje duuuzo do myslenia. Po czasie dopiero sie zastanawiamy, a moze by bylo wszystko ok, gdybym zrobil to albo czegos nie zrobil. Dobra starczy chyba tych smutnych tematow.
Dbajcie o swoje pociechy
)
PS. Moj dzisiaj wyszedl na pokoj i pochodzil troche az w koncu wpakowal sie pod szafe. Potem byl stres, zeby go zlapac. Chyba za maly jeszcze i za malo oswojony, zeby go wypuszczac.
Po jakim czasie wypuszczaliscie swoje legwany na mieszkanie? Jakiej byly wielkosci i w jakim wieku?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum