Ciężko jest powiedzieć czy to im wystarcza - raczej nie, bo to tylko 4 ciepłe słoneczne miesiące w roku - choć z drugiej strony dawka UV jest dużo większa niż dają świetlówki. Ciężko powiedzieć. Nie ryzykowałbym i doświetlał zimą. A widziałeś w jakim stanie są np. w miesiącu marcu - kwietniu ... po zimie. Organizm może być już na skraju wytrzymałości (chodzi mi o potrzeby UV), bo nikt nie wie co się w jego wnętrzu dzieje. Rozważanie teoretyczne i dalekie od tematu legwana, ale czy napewno? Wpadasz do zimnej morskiej wody, na samym początku jest ok, ale po pewnym czasie organizm marznie i uruchania rezerwy (tłuszcz i szybszy oddech itp) . Masz na przeżycie w bardzo zimnej wodzie np. 4 minuty. W tym czasie zaspasy organizmu są skrajnie wyczerpane i jeśli nie zostaniesz wyciągnięty i ogrzany poprostu organizm zamiera. Do czego zmierzam. Może tak też być w tym przypadku legwanów. Dokąd są pod wpływem UV zdobytego przez pobyt "na słońcu" jest ok, ale z czasem brak promieniowania UV uruchamia ich rezerwy np. wapnia z kości. kiedy rezerwy zostają uruchomione nadchodzą znowu ciepłe słoneczne dni i organizm się ponownie "ładuje" To chodzenie po krawędzi. Myślę i wiem to, że należy je doświetlać w okresie jesienno - zimowo - wiosennym. Trochę może zamieszałem, ale mam nadzieję, że wiesz o co mi chodziło
Popzdrawiam