Jeśli długo nic nie je to dobre i IS. Warunek - musi się załatwiać. Jeśli umiesz karmić go na siłę to lepiej rób to świeżą zieleniną - mlecz, babka, koniczyna, liście cukinii, fasolki itp. Karmienie na siłę to ostateczny sposób podawania jedzenia i sam musisz ocenić sytuację, czy tak trzeba. Jeśli nie je dzień, dwa, trzy, to nie tragedia, jeśli to trwa dłużej niż powiedzmy tydzień, a legwan jest chudy, niedożywiony to już niestety trzeba go ratować nawet przymusowym karmieniem. Tyle, że lepsza jest zielenina z łąki +wapń i witaminy ( z umiarem) niż IS. W naprawdę trudnych sytuacjach, gdy legwan jest odwodniony, wychudzony i nie przyjmuje pokarmu można go ratować papkami dla niemowląt Gerber i bobofrutami. To ostateczność, ale polecam zieleninkę, a w razie braku kupki wizytę u weterynarza. Brak chęci do jedzenia może powodować zarobaczenie, więc i badanie kału wskazane.