Jejku jak ja ci współczuję, znam ten ból kiedy ukochana iguanka jest chora i zastanawiasz się czy jak wstaniesz rano to jeszcze będzie.......Nie wiem jak ci pomóc, ale może spróbój skontaktować się z Jarkiem Zajączkowskim?!?!
pozdrawiam ciebie i zielonego(ą)