Mam dobre wieści, moje maleństwo wraca do zdrowia, codziennie ogląda ją lekarz, jeszcze jutro antybiotyk i za 2-3 tygodnie zdejmujemy szwy. Wet powiedział "będzie dobrze " i ja mu ufam. Pytałam - wszystkie ciężarne operowane przez niego legwanice mają się dobrze , tylko z jednym właścicielem nie ma kontaktu.
A z moją Leosią coraz lepiej, brzuszek zapadnięty, skóra się marszczy, dużo pije normalnie z miseczki, kupy jeszcze nie robiła.Juz chodzi , pewnie stawia łapy, leży na brzuszku, nie chce siedzieć w terrarium , drapie w szyby , cieszy mnie ten widok . Wyrażnie zdrowieje. Ktoś niewtajemniczony nie uwierzyłby, 2 dni temu przeszła ciężki zabieg. Jestem taaaka szczęsliwa, tak się bałam.
Na fotce są usunięte jaja.
Ania, Leosia i Junior