Jeżeli to by się nie wydarzyło, to ja też nie potrafiłabym sobie tego wyobrazić. Legwanik nie jest już taki malutki, ma ok.44 cm. Siedział sobie na mym ramieniu przy komputerze, kiedy nagle skoczył na drukarkę. Zanim zdążyłam zareagować wlazł do otworu, którym wylatuje papier. Myślałam, że ze strachu o niego, padnę na miejscu. Naszczęście i jemu, i mi nic nie jest.