Pewnie czepliwy jestem , ale w czasie normalnego rozwoju jaj też najpierw widoczne są kule żółtkowe, potem już w skorupkach, a kilka dni (tydzień, czasem dłużej) przed zniesieniem samica przestaje jeść bo jaja wypełniaja całą jamę brzuszną.
Znam przypadki, że samica nie jadła nawet kilka tygodni, a potem zaczynała normalnie jeść i wszystko wracało do normy (resorbcja ?).
Moja samica miała 52 jaja i wszystkie zniosła (dwa niezapłodnione), a nie jest to żaden rekord. Nie jadła chyba ok. tygodnia, może dłużej. Zapewne w przypadku Twojej samicy było to uzasadnione (zwłaszcza, że jajo pękło), ale nadal trudno powiedzieć kiedy ten sytuacja wymaga tak drastycznego postępowania. Z jednej strony chyba nie warto czekać, aż samica osłabnie, a z drugiej strony zawsze jest nadzieja, że się wchłoną.

Z rozpoznaniem, że samica ma w sobie jaja, a nawet, że jest samicą całkowicie się zgadzam. Czasem bywają powazne trudności. Nie wiem, do nas docierają chyba legwany z Salwadoru (moje z Kolumbii) i chyba u nich dymorfizm płciowy nie jest zbyt silnie zaznaczony.