nie rozumiem o co sie tak burzycie. ja raz przycialem legwanowi pazury i wcale nie zaluje. bylo to wtedy jak legiem miala sie opiekowac moja dziewczyna gdyz musialem wyjechac do pracy za granice. Ona bez problemu dawala sobie rade z legiem (bez koniecznosci nalepiania kolejnych plastrow na pociete rece) i legwan tez byl zadowolony jako ze czesciej przebywal na rekach, byl glaskany, mogl spokojnie latac po pokoju.
co do tego ze legi z obcietymi pazurami nie potrafia sie wspinac i spadaja to... mi sie to nie przytrafilo. proponuje poglaskac zwierzaka po brzuchu (ostrosc tych lusek mowi sama za siebie).

druga sprawa to fakt ze obcinanie paznokci samemu wiaze ze soba pewne ryzyko. mozna lega niezle zranic.

ja osobiscie juz tego nie robie z prostych pobudek- nie chce mi sie! a legwana mam tyle czasu ze wiem mniej wiecej jak go trzymac aby mnie nie poranil.

Pozdrawiam

Dlugi