Według mnie przy zachowaniu higieny ryzyko jest minimalne, wielokrotnie mniejsze niż u żółwi lądowych. Raczej nie jest to powód do rezygnowania z któregoś ze zwierząt.
U mnie kiedyś mały(koło 60 cm) legwan usiłował "zjeść" przez szybę głowę Pantherophis emoryi. Małych węży legwany zielone specjalnie nie boją, czasami wpadają w panikę na widok dużych dusicieli. Gdyby było tak, że z powodu samej tylko obecności gdzieś w pobliżu węża przestają jeść, chyba w większości znanych mi hodowli zagłodziłyby się na śmierć.