Podpisuje sie pod slowami Ryska (hehe... bedzie plagiat ;P)

Sama tez czesto uzywam zywych galazek w wolierze na balkonie. Jak uschna, wymieniam na nowe. Ja daje galazki jabloni i mirabelki, bo troche sie drzewko na dzialce za bardzo mi rozroslo. Ma takie zolte sliweczki, ktore jak juz dojrzeja najpierw obrywam, zeby sie leg przez pestke nie udusil (lepiej dmuchac na zimne . Inne drzewka owocowe sa na razie mlode i nie chce im obrywac galezi, ale jak podrosna to dopiero bedzie... brzoskwinie, wisnie, czeresnie, grusze, rozne sliwy, itp. A wszystko naturalne, niepryskane z wlasnego podworka