W tym przypadku popieram zdanie Pituophisa. Niejednokrotnie zwracałem uwagę na to, że "nieszczęściem" legwanów zielonych jest ich wielkość po dość krótkim okresie dorastania. Niedoświadczeni (niedoinformnowani) ludzie kupują małą, roślinożerną jaszczurkę, a po 3-4 latach nie ma co zrobić z dużym jaszczurem. Transport, terraria i warunki w nich panujące w sklepach zoologicznych powodują, że często bywa tak jak w przypadku Paproszka. Nie chcę nikogo zniechęcać do hodowli tych wspaniałych gadów, bo sam od legwana zacząłem, ale na początek przyda się "trochę" wiedzy na ich temat oraz "kilka" banknotów w portfelu na terrarium, wyposażenie i utrzymanie legwana. To kosztuje ;-)

Ps. Od dzisiaj nie ma już Myśka, którego niektórzy z Was widzieli na fotkach z Guciem :-( Odszedł w naturalny sposób i zapewniam, że mój legwan nigdy nie dostał białka zwierzecego w tej postaci. Bez tego mogą zdrowo żyć.