owszem już totalnie NIC nie pamięta, ale taki jest jego osobisy urok. Kymon nigdy nie będę go uważała za oswojonego. Dla mnie to zwierzę i tyle. Jedynie czego chcę od niego to odrobinki zaufania nic więcej . Mam go (lub ją ?) od stycznia tego roku i wiele błędów już popełniłam, bo za szybko chciałam tę odrobinkę zaufania zdobyć. Bo wielu błędach przyszedł czas na malusi sukces z którego bardzo się cieszę. Jedna nigdy do tej pory tak się nie zachowywał i najbardziej bałam się bólu jaki sam sobie z mojej winy zadawał. Może rzeczywiście się mnie przestraszył? Czy po jednej coli light aż tak strasznie wyglądam ? Ale już nigdy tego sposobu nie wypróbuję.