-
Re: Leguś wodnik ; )
Oczywiście, osobiście masz prawo się z tym nie zgodzić, w innym przypadku nasze forum byłoby troszeczkę nudne i nie mielibyśmy o czym pisać
)). A teraz trochę polemiki 
"Jedną z ulubionych czynności?, po czym wnosisz?, powiedział Ci o tym?. Otóż na pewno nie, po otworzeniu łazienki wbiega do niej i czeka, aż napuścisz wodę do wanny?"
No, może nie aż tak, ale prawie, prawie
)). Uwierz mi, doskonale wiem, kiedy Bazyli ma ochotę na kąpiel, a kiedy na nią nie ma. Jeśli chce iść do wanny, to idzie pod drzwi łazienki i grzecznie czeka, aż wleje się wodę i go do niej włoży. Ważne przy tym jest, by woda była odpowiednio ciepła, gdy jest zbyt zimna, marznie mu pupa i zaraz ucieka
)) ; mój mąż mówi, że nawet legwana potrafię rozpieścić
)). W wodzie siedzi czasami 5-10, ale czasami też 30, 40 minut. Chodzi sobie po dnie, zanurza głowę, niejednokrotnie wygląda to tak, jakby się bawił
. Jestem pewna, że wtedy sprawia mu to przyjemność. Jeśli natomiast legwan danego dnia nie ma "humoru" ani chęci popluskania się, żadna siła nie zatrzyma go w wannie, a już na pewno nie ja
.
"Bez urazy Izabelo, ale gdyby mnie wkładano codziennie do beczki z wodą, też bym się do tego przyzwyczaił (no może nawet polubił), tylko nic bym się nie odzywał, żeby nie spotkało mnie coś gorszego
"
Bez urazy, bez urazy, ale bądź pewien, że mój legwan potrafi mi dać do zrozumienia, jeśli czegoś nie lubi i nie chce tego robić. Zdecydowanie wiem, kiedy mu się coś podoba, a kiedy nie. I wcale nie jest wtedy uległy
)) i " się nie odzywa, żeby nie spotkało go coś gorszego" nie ma zupełnie zastosowania
"Legwany kojarzą pewne systematycznie powtarzane czynności jak np. kąpiel i to, że stoją spokojnie w wodzie i wyglądają na zadowolone to nie znaczy, że są szczęśliwe."
Masz swoistą rację, ale jeśli za każdym razem będziemy zastanawiali się, czy one tylko "wyglądają" na zadowolone (a w rzeczywistości takie nie są), czy też naprawdę są zadowolone, to do niczego nas to nie zaprowadzi. A jeśli wszystko jeszcze zaczniemy rozpatrywac w kategorii "szczęścia" to dojdziemy do wniosku, że nie powinniśmy w ogóle trzymać w domu jakichkolwiek zwierząt, tylko zapewnić im godziwe (w ich odczuciu, oczywiście) życie na wolności, bo tylko wtedy mogą być naprawdę "szczęśliwe". Ale to, niestety, to tylko utopia... Naszej subiektywnej ocenie musi podlegać to, jak postrzegają swoje życie w niewoli nasze zwierzęta. I możemy jedynie mieć nadzieję, że ocena ta jest trafna na tyle, że przedkłada się to na dobrej kondycji i zdrowiu naszych pupili.
"Legwany są indywidualistami, znam osobniki, które od pisklaka rwały się do wody, a również takie, które tej wody nie znosiły."
A z tym się akurat zgadzam, i to w 150 %.
)) Ale żeby się przekonać, czy mamy w domu hydrofila, czy nie, musimy go czasami włożyć do tej wanny, inaczej się nie da
))
W załączniku mój legwan czekający na "egzekucję" - właśnie na jego wyraźne życzenie otworzono mu drzwi do łazienki
))
Pozdrawiam, Izabela
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum