Larwy much mają co najmniej dwie poważne wady:
1. Ostro zakończony, twardy "ryjek", którym potrafią przebić scianę żołądka, co kończy się smiercią jaszczurki
2. Bardzo twardą, grubą chitynową osłonkę przez co wiele gatunków jaszczurek nie jest w stanie ich strawić (sokom trawiennym trudno dostać się do srodka robaka). Jeżeli zwierzę zje więcej larw to takie prawie niestrawione, twarde robaki mogą zaczopować układ pokarmowy. Takie samo zresztą niebezpieczeństwo jest przy larwach mącznika (ale tutaj zaczopowanie zdarza się rzadziej - dlatego z mącznikami też ostrożnie, zwłaszcza przy młodych jaszczurkach).

Z tych powodów zarówno żywe jak i martwe larwy są BARDZO NIEBEZPIECZNE, a nawet jak "przelecą" przez układ pokarmowy to dla zwierzaka żaden zysk.

Natomiast można podawać poczwarki (wystarczy kilka dni potrzymać larwy w cieple a staną się ciemnymi, nieruchomymi poczwarkami), a najlepiej muchami. Oczywiscie większosć gatunków jaszczurek nie je zdobyczy która się nie porusza, więc zwykle trzeba poczekać na muchy. Zależnie od temperatury będzie to zwykle 1-2 tygodnie. "Wychodzenie" much z poczwarek można regulować temperaturą wyjmując lub wkładając słoiczek przykryty siateczką (np. z pończochy, kilku warstw gazy) do lodówki. Muchy w lodówce trzymają się nawet kilka tygodni, są ospałe, można brać po kilka, w słoiku wytrząsać je z wapnem i podawać. Nie są pokarmem szczególnie wartosciowym, dlatego niektórzy polecają karmić muchy różnymi mieszankami (papkami z mleka w proszku, owoców z witaminami itp.) na 1-2 dni przed podaniem jaszczurkom. Jeżeli jednak nie karmimy gadów przez dłuższy czas (kilka tygodni) jedynie muchami to chyba są to zbędne zabiegi.