No tos sie Stary wkopal - V.niloticus jest coprawda slicznym gatunkiem
jednak jego oswojenie graniczy z codem.
Znam tylko jeden przypadek czesciowego sukcesu - gostek kupil waranka jako 25cm "kijanke" i prawie codziennie "tlamsil" go na rekach.
Niestety - na miesiac wyjechal - po powrocie (juz 70cm)waran za diabla niedal sie wziasc na rece. To wybitnie nieufny gatunek.Do "zabawy" polecam V.salvador,V.albigularis,V.exanthematicus - tez nigdy nie beda przypominac psa ale przy odrobinie cierpliwosci bedziesz je mogl bezproblemowo "obslugiwac".