Szybę, na której są ślady zaschniętej wody (żółw polubił chlapanie) czyszczę, za czyjąś poradą, plasterkiem cytryny i wycieram do sucha. Może i kropla soku kapnie do wody, ale to chyba jej mocno nie zakwasi.
Szybę, na której są ślady zaschniętej wody (żółw polubił chlapanie) czyszczę, za czyjąś poradą, plasterkiem cytryny i wycieram do sucha. Może i kropla soku kapnie do wody, ale to chyba jej mocno nie zakwasi.