Serdecznie dziekuję ;-)
Ja nie polecam natomiast wet. w sklepie SMOK, takiego starszego ok. 60. 'Fachowo' stwierdził że felsumie trzeba 'pomoc' zdjac wylinke i ją zerwał, niestety z częściami nowego naskórka tak że mały zapiszczał. Felsuma miała za mało witamin i miała dostać tylko prosty zastrzyk, ale zdechła z powodu szoku i stresu w godzinę po wizycie u wet. Ten weterynarz stwierdził że sie nie znam i że to wcale go nie boli, dziwne że nigdy wcześniej nie słyszałam jak piszczy.:-((((( Nie muszę chyba pisać co mam ochotę mu zerwać i z czego..... NIE BYŁ TO p. Pietrak.
Mam jeszcze jedną i jakby co to dzięki wam wiem gdzie pójść.
Pozdrawiam
K.