Zdażyło mi się to kiedyś, ale z gekonem tureckim, niestety zaczęło się to jego ucieczkął. A po 2 tygodniach gdy go znalazłem był tak zziębnięty, że pomimo tego że go robiłem wszystko co w mojej mocy: ogrzewałem, nakarmiłem i napoiłem, zdechł3 dni później .
To było przykre , zdarzyło się to 2000 roku kiedy zacząłem interesować się Terrarystyką.
Pamiętajcie o swoich pupilach, bo sekunda nieuwagi może wam przyspożyć wiele zmartwień.