ja za niedlugo koncze zimowanie swoich Anoliskow zielonych. Widzialem juz jak samiec nadmuchiwal wor podgardzielowy i staral sie zaimponowac samicy, ale bylo to przed zimowaniem i samica nie wygladala na zainteresowana zabawa;-) teraz mam nadzieje ze jak im podjade z temperatura znacznie w gore i zaczne je obficiej karmic to ze zainteresuja sie soba;-) samiec ma do obskoczenia dwie samiczki, licze na mlode wyraznie jedna z samiczek bardziej przypadla mu do gustu;-) moze wlasnie z Lolą zwiąrze się na dłużej i stworza zgrana pare;-) biedna Tosia bedzie musiala zostac bez partnera jesli nie zadba o wzgledy Fafika;-)

nie wiem jak wy, ale ja wszystkie swoje zwierzaki (poza karaczanami, swierszczami i maczniakami) nazywam;-) tak wiec mam: Fafika, Tosie, Lole (Anolisy zielone), Pinga, Pong (Cordylus tropidosternum),Balbine, Puszka (B.albopilosum), Trinity, Neo (Grammostola rosea), Xaviera, Fabien (Brachypelma vagans), Bobika (ratlerek miniaturka;-) ), Terakota niestety padla;( (Rzekotka zielona)