ZALOBA!!!!!

wlasnie dzis zdechl moj gekonik...... placzacy.... teraz ja bede plakal.... nestor nie wiem co mu bylo ale poprostu padl... ostatnio zachowywal sie dziwnie tzn dostawal jakis drgawek i dziwnie sie rzucal... potem bylo lepiej byly pod lampka caly czas mialy gerberki a swierszczy nie chcialy jesc.... noi dzis go znajduje bardzo jasnego ale juz niestety martwego... byl mlodszy... ten starszy siedzial kolo niego.... strasznie mi go szkoda bo sie chyba biuedny meczyl... musial sie czegos nabawic bo mial nawet takie momenty ze jedna lapka mu sie przyklejala do scianki i nie mogl sie za wszelka cene odessac... musialem mu pomagac... poza tym ciagnal za soba tylnie lapki czasami.... ostatnie dni byly lepsze tak jakby zdrowial jadl gerberka troszke z lyzeczki jak mu dawalem... no ale padl.....

jest mi glupio bo mam wrazenie ze to moja wina choc wszystko robilem tak jak byc powinno.... czuje sie winny jego smierci....