-
Re: Systematyka jaszczurek
Bardzo cieszę się, że Pan Doktor się wypowiedział!!! :-)))))
Może rzeczywiście trochę przejaskrawiłem, ale tak samo jestem zwolennikiem istnienia wielu równoległych systematyk. Ale nie można dopuścić, aby przez niechęć do zmian zacząć się cofać. Autorzy często używają starszej systematyki, gdyż są do niej przyzwyczajeni( np. "Gady" Dobrowolskiej)? Jak jest w wypadku cytowanych przez Pana Doktora publikacji? Pytam się, bo ostatnio podobno ukazały się prace potwierdzające monofiletyzm Iguanidae, ale niestety żadnej nie udało mi się zdobyć.
Jeżeli jednak byłyby polifiletyczne( jak postuluje Frost, Etheridge, i inni) to- niezależnie od tradycji- nie mogłyby być jedną rodziną. Systematyka musi rozwijąć się w miarę poznawania filogenezy zwierząt i ich pokrewieństwa. Może i jestem nadmiernie kladystyczny, nadmiernie "splitterski", ale uważam, że w systematyce nie ma miejsca na tradycję, niezależnie od tego, w jakim celu służy! Rownie dobrze wtedy moglibyśmy używać nazw Lacerta iguana, Coluber morulus i Coronella triangulum tłumacząc się, że kiedyś tak było.
Koncepcje kategorii systematycznych to w ogóle temat-rzeka, zwłaszcza koncepcja gatunku.
Niezależnie od przyjętej systematyki pozostaje problem nazewnictwa polskiego.
Niestety bardzo często używamy nazw handlowych, tworzonych "od ręki", często zupełnie bez sensu( np. wąż śmierdziel).Problemem jest wzorowanie się na nazewnictwie amerykańskim i tworzenie nieużywanych zwykle w Polsce nazw trójczłonowych- np. " boa psiogłowy madagaskarski"( Sanzinia madagascariensis)
Innym są nazwy przytaczane wcześniej przeze mnie- konia z rzędem temu, kto odgadnie, jakie zwierzęta kryją się pod nimi.
Wiele osób przegląda te strony- to wspaniała okazja aby propagować jasne i jednoznaczne nazewnictwo.
Przykładem są choćby te nieszczęsne "legwany" obrożne.Już przy dwóch gatunkach jest mętlik, a gdy ktoś sprowadzi jeszcze jakiegoś przedstawiciela Pleurodonta z rysunkiem na szyi- to w ogóle klops! Systematyka może się zmienić definitywnie i wtedy co? Nie lepiej używać łaciny? Wtedy wiadomo jednoznacznie o którą jaszczurkę chodzi.
Jeżeli ktoś stanowczo upiera się przy polskich nazwach to dobrze by było rozpropagować nowe. Już zdarzały się takie zmiany, zresztą nazwy używane obecnie dla tych dwóch gatunków są tak nieprecyzyjne, że chyba to wszystkim na zdrowie wyjdzie.
Istnieją funkcjonalne metody stworzenia polskiej nazwy. Można np. przetłumaczyć nazwę łacińską( biczogon- Uro+ mastyx), angielską( żółw czerwonouchy- red-eared slider/cooter). Większość nazw polskich to spolszczenia z łaciny- waran, nerodia, amejaw, pyton, krokodyl itp. Zdarzają się spolszczenia nazw zwyczajowych w innych językach- anakonda, żararaka. Osobną kategorię stanowią nazwy tworzone "de novo"- żabojad argentyński( Hydrodynastes gigas), żółwiak, czy nieliczne ludowe zwyczajowe- gniewosz, padalec.
Jest jedno "ale". W nadawaniu nazw polskich dużą rolę odgrywają gusta i " widzi mi się" nadającego- zwłaszcza w ostatniej kategorii, ponadto zmieniająca się nazwa łacińska czasami pociąga zmianę spolszczenia- np. szyszkowce zwano kiedyś z łaciny zonurami.
Moja propozycja to dla Crotaphytus collaris nazwa obrożnik wielobarwny, a dla Tropidurus hispidus- tropidurus obrożny.
Czekam na wypowiedzi innych i zdanie Pana Doktora.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum