Witam
Miałem możliwość "powalczyć" z tymi jaszczurkami, i rzeczywiście sprawa jest trudna... Odrobaczone, odstresowane (farmakologicznie), w olbrzymim terrarium (powierzchnia dna to 360/60cm), UVA oraz UVB, gradacja temperatur od 24 do 45stC, świetna wentylacja, mrówki (Formica polyectena oraz F.rufa). Niestety nie mogę twierdzić, iżbym miał się czym pochwalić - zwierzaki po pewnym czasie (około 4-6miesięcy)zaczęły marnieć i nic nie byłem w stanie zrobić aby zapobiec ich śmierci...
Mam zamiar spróbować ponownie, jednak w tym celu zająłem się tematyką mrówek aby najpierw zapewnić im pełną i stabilną bazę pokarmową (faktem jest też i to, że obecnie to właśnie chów mrówek dla nich samych pochłonoł mnie całkowicie) - już na dzień dzisiejszy, wiem, że to nie do końca prawda z kwasem mrówkowym - Pogonomyrmex będący ich naturalną karmą, nie produkuje tej substancji (poza tym, jest cholernie jadowitym gatunkiem), a i teoria o zbyt dużej zawartości chityny np. u świerszczy jest teorią "wydumaną" (stosunek masy ciała do masy pancerzyka jest zdecydowanie bardziej korzystny u świerszcza niż u mrówki) - nie wykluczone, że nie idzie tu o kwestie karmowe (a przynajmniej nie związane z kwasem mrówkowym), obecnie jestem w trakcie budowy terrariów do chowu gatunków wymagających większej różnicy temperatur pomiędzy dniem a nocą, "produkcja" robotnic mrówek udała mi się znakomicie i myślę, że pozostaje mi obecnie już jedynie dobór właściwego gatunku - nie wykluczone, iż Messor barbatus może zastąpić Pogonomyrmexa z chowem którego jak dotąd są równie duże problemy co z chowem Phrynosom, a i utrzymywanie tak niebezpiecznego gatunku w mieszkaniu, uważam za zbyt ryzykowne. Jedno jest pewne - Phrynosoma sp. nie nadaje się do amatorskiej hodowli - sam nie ściągnę jej ponownie, zanim nie zakończę wszelkich przygotowań a i wtedy będzie to import jedynie dla włsnych potrzeb. Podobnie sprawa ma się i z Draco sp. (smok latający) - oba te rodzaje nie nadają się do handlu czy domowego chowu.