Zdanie mi "uciekło" w wypowiedzi powyżej. Chodziło oczywiście o to, że w warunkach stresu w hodowli pasożyty się aktywizują, w ciągu kilku tygodni spada odporność i po kilku miesiącach zwierzę pada na różne trudno rozpoznawalne infekcje. Taka jest moja hipoteza, zresztą dotyczy wielu gatunków, np. kameleonów też diabelsko wrażliwych na stres.