Ale czasami konieczne i skuteczne. Ja stosuję ten sposób tylko w ostateczności, ale lepsze to, niż wpychanie do gardła na siłę. Zresztą noworodek zjadany też cierpi. Trudno, nie zawsze da się karmić martwym pokarmem. Lepiej próbować najpierw bez maltretowania myszki, ale czasami jest ono konieczne.