Ja nie hoduję kameleonów, ale niedawno czytałem o tym, że w środowisku "naturalnym"( Hawaje) Chamaeleo jacksonii xantholophus zajmują jako indywidualne terytoria krzewy o kubaturze kilku metrów sześciennych, a intruz jest zauważany z odległości nawet 4-5 metrów. Podejrzewam, że z innymi gatunkami jest podobnie. Niedawno też zetknąłem się z parą Ch. calyptratus w której samiec roczny był duży i wyrośnięty, a samica miała 13-14 cm, w dodatku brakowało juej kawałka ogona odgryzionego przez samca. Poza tym jest ryzyko dręczenia zalotami, zbyt częstego składania jaj. Moim zdaniem najlepiej rozdzielić, zwłaszcza że widzisz, że zwierzęta się stresują. Ewentualnie dać dużo roślin na kryjówki, ale jednak dwa kameleony na tak małej przestrzeni nie są zjawiskiem naturalnym.