Ale kłótnia się wywiązała. Oj, bo zmoderuję
Może rzeczywiście nazywanie zwinki gatunkiem ginącym to przesada Nie ma u nas na szczęście aż tak źle jak w Wielkiej Brytanii, tam to rzeczywiście gatunek ginący i prowadzi się jego reintrodukcję. Niemniej jednak i jej zagrażają zmiany antropogeniczne, chemizacja itp, choć dostosowuję się do nich chyba najlepiej ze wszystkich krajowych gadów. Może lepiej chronić ją już teraz, a nie czekać aż zostaną z dawnego zasięgu pojedyncze wysepki, zwłaszcza, że jej niektóre populacje zmniejszają liczebność.
Jaszczurki zielonej w Polsce chyba nigdy nie było w obecnych granicach kraju. Stanowisko ze Śląska z 1979 r. opiera się na dosyć wątpliwym stwierdzeniu jednego osobnika. Obecnie w tym miejscu jest podobno torfowisko z żyworódkami. W takich miejscach Lacerta viridis trudno oczekiwać. Był też przypadek wypuszczenia kilku L.v. meridionalis (podgatunek śródziemnomorski) w Nowej Soli w woj. lubuskim. Ponadto niektórzy twierdzą uporczywie, że spotkali jaszczurkę zieloną w różnych miejscach Polski, co zapewne wynika z pomylenia z samcami zwinki. Gdy raz się widziało ten gatunek w naturze( ja i widziałem, i hodowałem) naprawdę trudno ich nie odróżnić. Nie sądzę też, aby gdzieś mogła ona u nas występować niezauważona.