Ludzie ale wy kombinujecie jak kon pod gore, z armata na komara Mam w domu warana ktorego ogzewam zarowkami czerwonymi w nocy w dzien dodatkowo swietlowka UVB i zarniki Philipsa, po co bawic sie w kamien gzewczy? mala powierzchnia gzania, i to na kamieniach najczesciej gady sie paża. Ja przykleilem na kawalek tektury(grubej) kabel gzewczy rownomiernie zozlozony na powierzchni 40 na 40, od spodu tektury na to duzy kafel ceramiczny to wszystko sobie lezy na dnie przysypane mieszanka zwiru, mielonego piaskowca i piasku, swietnie trzyma temperature na duzej powierzchni gdzie gad lubi sie w dzien wygzewac jak mu za goraco to idzie gdzie indziej, a nawet jak kopie w podlozu to nic mu sie nie stanie. Odradzam wszelkiego rodzaju kamienie gzewcze, po takim wlasnie kamieniu "specjalnym" dla gadow znajomego legwan ma podsmarzone łapy. Wiec nie bawcie sie w zabawy z glina czy z gipsem, za duzo roboty a efekt marny i niebezpieczny.