Nie sądze, aby "dzikie" myszy, żyjące w budynkach były odpowiednim (zdrowym) pokarmem dla jakiegokolwiek zwierzęcia (co innego np. myszy polne). Należy zastanowić się, co taka mysz jada. A więc są to wszelkiego rodzaju odpadki organiczne, np. chętnie przez myszy jest zjadane... mydło...
Czy zatem mysz wyrośnieta na tym co znajdzie do jedzenia w budynku pracowni może być odpowiednim pokarmm dla węża? Moim zdaniem nie bardzo.