a może po prostu był zdenerwowany wyciągnięciem z kryjówki?, samo świszczenie o niczym nie świadczy; nigdy nie miałem zaskrońca ale nie wydaje mi się aby tak łatwo zachorował na zapalenie płuc (na podwóreczku jest jest wiele zimniej a wężyki maja się dobrze) chyba że były gwałtowne skoki temp ale w mieszkaniu to raczej wykluczone, obserwuj zwierzaka jeżeli będzie widoczna wydzielina z pyska to szybka goń do weterynarza,