Wiesz,

sprawa wygląda tak - jeśli go nie zabijesz, to na pewno zdechnie z głodu.
Ale nie jest to na pewno humanitarna metoda - pisałaś wcześniej że nie miałabyś serca ich zabić... a miałabyś serce zagłodzić go na śmierć????

Mam nadzieję, że nie.

Najbardziej humanitarną metodą jest szybkie zabicie noworodka (np. poprzez silne i gwałtowne uderzenie) - wtedy mysz nie jest w stanie tego nawet poczuć. Głodzenie na śmierć jest jednym z najokrutniejszych i najbrutalniejszych sposobów na eutanazję.

Czy jesteś w stanie podhodować noworodka - tego niestety nie wiem. Pamiętaj tylko, że on rośnie i za kilka dni może być ciut za duży dla Twojego węża.
Ale pewnie są osoby które mają doświadczenie w hodowli gryzoni - oni będą mogli Ci podpowiedzieć trochę.

Pozdrawiam