Hej!
Co do Ahaetulli, możesz zapakować mysiego noworodka w wylinkę jaszczurki i tak podsunąć. Ja tego nie testowałem, ale może się uda.
Co do gniewosza: Nikt w Polsce nie kładzie na to lagi, jeśli chodzi o osoby zajmujące się zawodowo gadami. Projekt mnożenia w niewoli prowadziło Łódzkie Zoo, niestety akcja nie zakończyła sie oczekiwanym sukcesem. Najlepszym sposobem ochrony gadów (i innych zwierząt) jest ochrona ich środowiska. Tam, gdzie są populacje gniewoszy doświetla się (prowadząc przecinki) ich lokalne siedlisko. To daje lepsze efekty niż odłów i wypuszczanie. Poza tym, przenoszenie węży z populacji do populacji może przynieść więcej szkody niż pożytku. Prowadzono takie badania na kilku gatunkach węzy i translokacje są niekożystne. Wszystkie programu ochrony gadów, któe mają jeszcze gdzie żyć, oparte są o zachowanie lokalnych ekosystemów. Jeśli na tym poziomie "gra" to natura bardzo szybko wyliże rany.

Nie miałem zamiaru Cię pouczać ani się wymoądrzać. A trochę wiedzy może się zawsze przydać. Zwodowo zajmuję się właśnie gadami. jestem na bieżąco w literaturze naukowej i wiem jakie szkody i kożyści niosą ze sobą takie lub inne formy ochrony. Wiem jakie akcje prowadzi się w Polsce i w innych krajach i z jakim skutkiem, z tego powodu pozwoliłem sobie na dygresje nt. strategii pokarmowych węży i tu nt. ich ochrony.
Pozdrawiam
BartekB