Ja co prawda mam Boa a nie pytona ale karmienie wyglada mniejwiecej tak samo wiec ja jestem zwolennikiem dawania tak czesto jak czesto waz chce jesc. Oczywiscie co jakis dluzszy czas trzeba zrobic wezykowi maly poscik ale w przypadku mlodego osobnika jest to chyba zbyteczne. Moj Boasek je wtedy kiedy ma na to ochote jesli podaje mu pokarm a on nie wykazuje zainteresowania wyjmuje obiadek i czestuje go za kilka dni 3-4 jesli dalej nie ma ochoty jesc oczywiscie czekam nastepne kilka dni. Czasami sam sobie robi glodowki najdluzsza trwala prawie dwa miesiace oczywiscie mowie tu o wiekszym osobniku (3 lata). Kiedy byl jeszcze szkrabem karmilem go identycznie jesli byl glodny i chcial jesc jadl jesli nie to nie. Nie jest to moj pierwszy waz karmiony w ten sposob. Nie zatluszczaly sie rosly pieknie wiec czego wiecej chciec?