Śledzę tę dyskusję i czekałem na Twoją odpowiedź anaolo. Niestety, jeszcze bardziej zagmatwała ona sprawę Twojego stanowiska, ktore zrozumiałem zresztą podobnie jak chyba wszyscy je komentujący: uważasz za naganne i godne potępienia odebranie dzieciakowi chronionego zwierzęcia w celu wypuszczenia go na wolność, po wcześniejszych próbach tłumaczenia i nakłonienia chłopaka, by zrobił to sam. Jeżeli chęć ochrony przedstawiciela rzadkiego gatunku uważasz za "jednostronne i bezkrytyczne podejscie do problemu", to nie wiem, co o tym myśleć. Zresztą trudno z Twojej drugiej wypowiedzi wywnioskowac, o co naprawe Ci chodzi. Za to pierwszą przeczytałem chyba ze trzy razy, tak zdumiewające wydało mi się Twoje stanowisko w tej sprawie.