Ja (nota bene jeden z niewielu przedstawicieli "jawnych", z czym czuję się bardzo dobrze podpisuję się całkowicie pod ostatnim postem Pana Zajączkowskiego. Z jednym wyjątkiem: nie jestem przeciwnikiem WSZELKICH odmian przemocy. Czasem przemoc jest najlepszym rozwiązaniem (to zagadnienie bardziej historiozoficzno - etyczne, ale w końcu dotkneliśmy już tutaj bardzo wielu dziedzin... .
Jednak dialektyka marksistowska (no bo istnieje jeszcze heglowska) nie umarła... I szczerze nad tym ubolewam.
A co do ostatniego postu Anaoli (tudzież "Anaola" - nie był/a on/ona w końcu skłonny zdefiniować swojej płci), to Twoje argumenty, opinie i poglądy są dla mnie zbyt naiwne i w ogóle do mnie nie przemawiają. I nie zmieniłem w najmniejszym stopniu swego poglądu na sprawę. I jeszcze raz gratuluję Mr.Q (no właśnie, napisz nam jak wąż!

Pozdrawiam