Aaa jak zapewniłem.... banalnie trudne
- temperatura: grzałem w dzień i w nocy, z dołu i z góry w zależności od potrzeb, dodatkowo samica dogrzewała jaja
- wilgotność: pryskałem wodą w dzień i w nocy, z dołu i z góry w zależności od potrzeb /nigdy bezp na jaja!/, miałem też włączoną grzałkę akwarystyczną 40W w basenie...

Całością strowałem jedynie ręcznie, bez stosowania termostatu. Kosztowało to wiele nerwów ale satysfakcja ogromna!

Nie karmiłem samicy przez okres wysiadywania /2 miesiące/ i wcześniej nie jadła /3 miesiące/, przy kolejnym miocie będę starał się podawać jej jednak małe posiłki. Aktualnie solidnie ją odżywiam ją..... świnkami!