Ciekawy jestem czy problem jest w tym, że się panicznie boi węż czy tak po prostu nie chce mieć stworzonka w domu. Jeśli to pierwsze to sprawa wydaje się beznadziejna. Siostra mojej żony panicznie boi się węży. Jak wymuję go przy niej z terra to poci się jak mysz. Nie ma w tym żadnego udawania. Jeśli natomiast nie ma takiego lęku to powinna zgodzić się po kilku namowach popartych odpowiednimi argumentami. Wszak życie we dwoje to sztuka kompromisu.