Cześć,

powtarzasz się z tym postem

Szczerze mówiąc, w wielu przypadkach w hodowlach prywatnych Boa constrictor (zwłaszcza B.c.constrictor) rośnie większy niż P.m.bivittatus. Wszystko zależy od ilości i częstotliwości karmienia. Zarówno B.constrictor jaki i P.m.bivittatus to węże bardzo duże i potrafią być potencjalnie niebezpieczne.

Jeśli chodzi o reticulatusy i P. sabae - masz rację. To są jeszcze większe węże i potencjalnie jeszcze niebezpieczniejsze. Ale nie przesadzaj z tym za bardzo i nie traktuj polskich terrarystów jak niedouczonych (niedoczytanych) półinteligentów którzy nie potrafią przewidzieć wielkości pytona siatkowanego. Takiego węża nikt nie kupuje ot tak sobie - raczej słowa krytyki możesz skierować ku niektórym pseudosprzedawcom w sklepach zoologicznych, którzy nie informują o potencjale tych węży.

Są w Polsce hodocwy - i jest ich całkiem niemało, którzy w pełni świadomie hodują największe węże (P. reticulatus, czy poszczególne podgatunki P.molurus) i stwarzają im doskonałe warunki mieszkaniowe. Często o wiele lepsze niż nieświadomi hodowcy mniejszych węży, którzy otrzymują w sklepie informacje, że wąż w za małym terrarium (nawet zbożówka) nie urośnie.

Osobiście uważam, że trzeba raczej uświadamiać niż ganić za samą myśl o wielkich dusicielach. Twoje stanowisko jest dość mocno jednostronne - trochę przypomina mi stanowisko naszych rodzimych "zielonych" w wielu kwestiach, nie podparte wiedzą praktyczną (choć mogę się mylić) w zakresie hodowli największych węży.
Osobiście znam wielu hodowców zarówno pytonów tygrysich, pytonów siatkowanych, skalnych jak i anakond (również zielonych) i nie sądzę, że można powiedzieć iż ludzie Ci stwarzają im gorsze warunkki niż potencjalni "zwykli" terraryści swoim pupilom.

Sam również hoduję niemałą grupkę pytonów tygrysich i siatkowanych - i muszę Ci powiedzieć że jednym z najinteligentniejszych i najspokojniejszych węży z jakimi kiedykolwiek miałem doświadczenia jest właśnie pyton siatkowany. Jest to jeden z najbardziej fascynujących gatunków i jeśli ktoś ma odpowiednie warunki - nie rozumiem dlaczego nie miałby go hodować. Twoje twierdzenie o agresywności pytonów siatkowanych jest dla mnie dość dziwne - nie sądzę żeby było poparte praktyką z więcej niż jednym osobnikiem, bo wśród hodowców ten wąż ma opinię bardzo spokojnego i zrównoważonego. Powtarzana od wielu lat zasłyszana gdzieś prawda (która zresztą dotyczyła importowanych z odłowu osobników wiele lat temu) wcale nie jest w 100% rzetelna.

Zastanawia mnie jeszcze - dlaczego spośród węży potencjalnie niebezpiecznych dla życia wyłączyłeś boa dusiciela. Widziałem bardzo agresywne osobniki, często większe i silniejsze niż pytony tygrysie w podobnym wieku.

Oczywiście w pewnym stopniu masz rację - wszystkie dusiciele, które osiągają więcej niż 200-250 cm są potencjalnie groźne, jednakże nie można tego generalizować. To trochę tak jak negowanie hodowli rottweilerów, jako psów agresywnych - dużo w tym przesady i niewiedzy.

Po prostu zgódźmy się co do jednego - wszystkie duże dusiciele powinny iść w rozsądne ręce. I jeśli już kogoś należy ganić - to sprzedawców w sklepach zoologicznych (oczywiście nie wszystkich ), którzy potrafią sprzedać kilkumiesięcznego pytona siatkowanego twierdząc iż ten wąż w niedużym terrarium nie urośnie większy niż 2 metry. Taki przypadek również znam osobiście - mam tego pytona siatkowanego, którego opiekun po roku musiał sprzedać ze względu na jego wielkość, o czym nie miał zielonego pojęcia.

Podsumowując - rozsądek w każdym przypadku!!

Trochę się rozpisałem - mam nadzieję że nie zanudziłem nikogo

Pozdrawiam