Kupiłam w piątek żbożówke. Przejechała 70km, ale w odpowiednich warunkach, kiedy przyjechała do mnie została wypuszczona do terrarium o odpowiedniej wilgotności i temperaturze. Obeszła wszystko dookoła chyba z 30 razy, będąc przy tym zwinna, sptytna, nie wyglądała na zmęczona podróżą. Po czy, zakopała się na noc w torfie i siedzi tak do teraz (dzisiaj mamy środek niedzieli :/) Wystawiłam jej nawet oseska (no... to juś chyba nie jest osesek bo otworzył oczka i popiernicza po całym terrarium...) żeby zwabić zapachem, a ona dalej nie wychodzi...
Co robić???? Zostawić w spokoju. Wiem, stres itp... ale jak zdechnie??

HELP!!!!